Witajcie w Bigosówce - miejscu, którego historia i tradycja sięga już czterech pokoleń!


To magiczne miejsce na mapie turystycznej Tatr i Podhala, ma swoje korzenie sięgające aż do 1931 roku. Jak podaje Encyklopedia Tatrzańska, to właśnie wtedy Bigosowie, konkretnie Wiktoria i Józef, zbudowali schronisko turystyczne na Wyżnej Głodówce. Następnie prowadzili je aż do 1966 roku, pod koniec tego okresu już z pomocą córki Zofii.

Po śmierci rodziców, Zofia Bigos Stachoń, zwana również Bigoską, kontynuowała tradycję przyjmowania wczasowiczów z różnych zakątków Polski. W latach osiemdziesiątych, "gazdowanie" zostało przekazane dzieciom czyli Wojciechowi i Katarzynie Stachoń.

Tak właśnie o tym wyjątkowym miejscu z dumą wypowiada się sama właścicielka Bronisława, zwana również Katarzyną lub po prostu Kaśką:

Już od ponad 35 lat smażę pstrągi na naszym starym piecu węglowym. To nasza tajemnica dobrego smaku - żywy ogień, stare stalowe patelnie i trochę pracy. Historia robienia pstrąga w Bigosówce zaczęła się już w grudniu 1989 roku. To kontynuacja tradycji goszczenia turystów przez moją babcię Wiktorię i mamę Zofię Bigos, które prowadziły schronisko od lat przed II Wojną Światową.

Nazwa Bigosówka pochodzi od naszego nazwiska Bigos, a sama restauracja została zbudowana przez naszych przodków. Teraz to ja wraz z Wojciechem, przejęliśmy prowadzenie restauracji. Synowie mojego brata czyli Wojtek i Bartek to czwarte pokolenie, które deklaruje kontynuację tradycji naszej rodziny.

Mamy nadzieję, że nasz dom będzie gościł jeszcze wielu turystów, z którymi będziemy mogli się dzielić historią tego urokliwego zakątka.

Bronisława “Kaśka” Stachoń

Zofia Bigos Stachoń

Niezwykła osoba, znana z ostrego języka i bezkompromisowości. Nigdy nie obawiała się konfrontacji z ważnymi osobami czy nawet duchownymi i nie unikała trudnych pytań. Jej konserwatywne poglądy nie były tajemnicą, a dzięki nim stała się nawet ulubioną góralką polityków prawicy. Odważnie broniła tatrzańskiego krajobrazu i przyrody, co przynosiło jej szacunek ze strony okolicznych mieszkańców. Przykładem jej determinacji był protest przeciwko budowie szosy szybkiego ruchu na Podhalu oraz przegonienie tirów z Tatr. Zawsze mówiła to, co myślała, nie przebierając w słowach, co sprawiało, że był to człowiek niezwykle autentyczny i szczery.